***
Głos lasu słyszę,
zamieniam się w ciszę,

Po niebie czystym płynę,
uciekam od tego co sprawia, że ginę,
odnajduję swój srebrny nóż.
Pozwalam by czerwień okryła mnie całą
i razem z moją duszą małą,
wspomnieniem i przeszłością się staję.
Po drodze długiej się rozstaję,
z tymi co kocham, i tymi co ich ranię.
Swój los wreszcie odmieniłam,

***
Schody opustoszałe
z jednym tylko krzesłem na szczycie
naznaczonym czekaniem
Echo ludzkich głosów
co wybrzmiewa jeszcze w pustce
dodaje mi otuchy
i wypełnia mą duszę
Samotna siedzę spoglądając na mebel
przywołując w swojej pamięci
wspomnienie Twojej osoby
siedzącej na krześle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz