wtorek, 4 marca 2014

Bez tytułu 8


***
Na motylich skrzydłach szybuję,
słuchając porannego śpiewu słowika.
Ciepłym blaskiem słońca się upajam
i duszę swoją naprawiam.

Czuję jak chłodny wiatr
muska moją twarz,
gdy w południe zasypiam
na leśnych mchu.

A gdy wieczór przychodzi,
znikam gdzieś we mgle,
z zamiarem powrotu
w strony swoje, - od dawna wymarzone.

 
***
W chwili gdy zamykam oczy,
wszystko jest inne.
Nie twierdzę, że lepsze
po prostu inne.

Niebo w dzień pokryte
lazurową farbą,
ze słońcem złocistym
śmiejącym się po środku.

Zieleni się ziemia
i śmieje do nieba
bo nic więcej do szczęścia
jej już nie potrzeba.

A ludzie idą drogą
wolniej, spokojniej,
uśmiechając się czasem
pod nosem.

Wolni od problemów
Cieszący się każdą drobną rzeczą...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez tytułu 54

*** Każde słowo, a może i gest, nawet jeśli tylko cię głaskam, wciąż to nie jest to co trzeba,  zamiast tego jestem hukiem ka...