I gdy patrzę na ośnieżone gałęzie,
wraca wspomnienie
- twoich oczu,
tak bardzo przypominających mi
rzekę.
I wraca też wspomnienie
jesiennego wieczoru,
kiedy spojrzałam pierwszy raz w nie.
A potem uśmiecham się,
tonąc
w melancholii wzruszeń.
Uświadamiam sobie
ile bólu we wszystkim było.
***
Spadam,
choć tak bardzo staram się latać
pośród zórz.
Spadam,
coś mnie ciągnie w dół,
na samo dno.
Spadam,
a razem ze mną cały świat,
mój bajkowy świat.
Spadam,
i łzy płyną strumieniami,
ale nie po mojej twarzy.
Spadam,
i tylko błagam,
byś chociaż Ty potrafił latać.
***
Pozamykane okna i drzwi,
do domu kluczyk zgubił ktoś,
samotna w ciemnościach,
baletnica z pozytywki
tańczy w rytm muzyki.
Pozamykane okna i drzwi,
w tej ciszy jak krzyk,
płynął czyjeś słone łzy,
płynie coraz szybciej papierowa łódka,
na ich spotkanie.
Pozamykane okna i drzwi,
zamknięte serce i dusza,
zgubionej nadziei,
ślady w kurzu skryte,
a echo jej kroków milknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz