Nieważne gdzie..., 23.01.2015 rok
To takie dziwne, znowu pisać.
Nie wiem jak zacząć na nowo.
Kiedyś pisałam, żeby pozbyć się tych wszystkich emocji, które mną targały.
Teraz zaczynam pisać, by zapełnić pustkę w moim wnętrzu.
W ciągu ostatnich miesięcy tyle się wydarzyło i zmieniło wszystko. W pogoni za nowościami chciałam się zmienić pozostając jednocześnie tą samą osobą.
Paradoksalne.
Spróbowałam - nie udało mi się.
Zniszczyłam tak wiele - wszystko dobre co miałam.
Teraz rozpaczliwie próbuję naprawić błędy, jednocześnie zagłuszając donośny krzyk w podświadomości, wołający, że to nie możliwe, takich błędów nikt nie potrafi naprawić.
Żałuję.
Żałuję tego co zrobiłam.
piątek, 23 stycznia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bez tytułu 54
*** Każde słowo, a może i gest, nawet jeśli tylko cię głaskam, wciąż to nie jest to co trzeba, zamiast tego jestem hukiem ka...
-
Chwilę temu latarnie zgasły jedna po drugiej, jeszcze przez moment migocząc niespokojnie. Ciemna noc, ogarnięta przytłaczającą ciszą, ...
-
Beznamiętnie wpatrywał się jak złocistym płomieniem spalając się kawałki podartego portretu. To był świetny szkic i w tym probl...
-
Dla kumpla z bólem serca i wszystkich, którzy zastanawiają się jak żyć... *** PATRZĘ I NIE WIDZĘ CHODŹ CZEKAM WCIĄŻ NIE SŁYSZĘ TYLKO B...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz