Dla Gwiazdki z Nieba
***
W niebieskie piórka skrzydła przystroiła
mała nadzieja – niepozorna ptaszyna.
mała nadzieja – niepozorna ptaszyna.
Przysiadła cichutko na nieba gałęzi
w milczeniu spogląda na dachy z miedzi.
Kapią jak deszczu smutne kropelki,
błyszczące złotem, słonawe łezki.
Zawiał wietrzyk jesienią barwiony
zdmuchując ptaszynę z nieba równiny.
zdmuchując ptaszynę z nieba równiny.
Jesteś jak senne marzenie
z czasem powracasz
i odświeżasz stare rany.
Na nowo malujesz
zakurzone obrazy.
Wzruszeniem i bólem
kładziesz do snu.
A krzykiem wyrywasz
z kruchych ramion Orfeusza
ratując od sennych złudzeń.
z czasem powracasz
i odświeżasz stare rany.
Na nowo malujesz
zakurzone obrazy.
Wzruszeniem i bólem
kładziesz do snu.
A krzykiem wyrywasz
z kruchych ramion Orfeusza
ratując od sennych złudzeń.
Widzisz w oczach małe iskierki
myślisz, że płonie we mnie ognień wielki.
Przyjrzyj się uważniej, a zobaczysz
odbicie swojej jaśniejącej duszy.
myślisz, że płonie we mnie ognień wielki.
Przyjrzyj się uważniej, a zobaczysz
odbicie swojej jaśniejącej duszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz